Problemy z CC

Sauika

Witam serdecznie Smile

Od roku jestem posiadaczką Cane Corso. Pies ma 2 lata a ja jestem jego trzecim właścicielem.
Mam z nim parę problemów nad którymi pracuje ale nie bardzo widać efekty.

Pozwolę sobie na zarys historii psa dla lepszego obeznania w sytuacji.
Bruno został podarowany pewnej Pani pod choinkę. Niestety piesek szybko się znudził/nie spodobał. Najprawdopodobniej był bity. Pani chciała się pozbyć psa ale dowiedziała się o tym jej sąsiadka. Powiedziała, że weźmie psiulka pod swój dach. Druga właścicielka miała jeszcze dwa inne CC które nie polubiły Bruna i często dochodziło do potyczek. Pani numer 2 najprawdopodobniej chciała założyć pseudo hodowlę ale to o tym później Smile

Ogłoszenie z moim CC znalazłam na tablicy. Chciała oddać go za koszty utrzymania. Pies miał być 100% zdrowy. Właścicielka zapytana dlaczego pies utyka powiedziała, że jak pewnie się gryzł z jej dwoma CC to pewnie coś sobie zrobił. Powinna mi się chyba wtedy zapalić kontrolka. Powinna. Bruno został u nas. Poszliśmy z nim do weta na badania kontrolne. I ty się zaczęły schody. Młodzieńcze zapalenie kości ( pies miał 1,5 lat ), bardzo ciężka dysplazja stawów biodrowych oraz naderwane ścięgno w tylnej łapie. Udało nam się wszytko wyleczyć ( po za dysplazją oczywiście ).

Będąc z nami pojawiały się pierwsze problemy. Ręka w górze? Pies sika ze strachu pod siebie. Posadzki? Paniczny lęk. Miska spadła w kuchni? Pies 3 dni do kuchni nie wchodził. Te problemy częściowo udało mi się już wyeliminować. Pozostaje mi problem agresji do psów. Za każdym razem widząc psa zaczyna się "pompować" ( napięte mięśnie, sztywny krok ). W takim momencie próbuje skupić jego uwagę na sobie. Gdy przechodzi cały czas skupiony na mnie- nagroda. Doszliśmy do tego, że widząc małe psy nawet nie patrzy się w ich kierunku. Całkowita olewka. Problem jest z większymi psami. Widząc dużego psa dostaje białej gorączki. Nie pomaga tu próbę dezorganizacji (?), zmiana kierunku spaceru, zasłonięcie oczu. Moje pytanie brzmi. Co mogę jeszcze zrobić i czy w ogóle się da?

Kolejnym mniejszym już problemem jest posikiwanie się gdy za bardzo się cieszy. Gdy przychodzę do szkoły widzę zazwyczaj Bruna pod drzwiami z ciapami w pysku. Zaczynam się z nim witać i za bardzo zaczyna się cieszyć i zaczyna podsikiwać. Próbowałam go ignorować i gdy się całkowicie uspokoi witam go ale znowu zaczyna się bardzo cieszyć i posikuje.

Pozdrawiam Smile