Rafik

Whitelity

A znasz jakieś dobre hodowle belgów? Dokładniej tervków? Very Happy

Yamaya

Whitelity

Kurde, w Tevilandzie są śliczne szczeniaki, ale teraz, al w tym momencie nie ma szans na psa, ale mam nadzieje, że za dwa lata bedą mieć jeszcze miet, żeby nie czekać 5 lat Rolling E<img src=

" border="0" />
Dobrze zę podałaś mi Wiedźmińską Stajnię, bo chodzi mi właśnie o psy użytkowe

Dzięki wielkie Very Happy

Rossa

O rany, ale szok Very Happy

Zaskoczyłaś mnie kompletnie! Byłam pewna, że nie zrezygnujesz z maliny, ale fajnie, fajnie! Gratulacje ogromne i życzę dużo pociechy z małej, a jak już będzie u Ciebie to zasypuj zdjęciami i filmikami Very Happy

Dobry użytkowy ONek to zajebisty pies Very Happy

Yamaya

Whitelity

A to ja teraz się skapnęłam że ostatnia hodowla jest w Krakowie

Szkoda że nie ma ulicy napisanej -.^

Rossa

Terviland nie jest w Krakowie, Terwipon i owszem

, aczkolwiek ostatni miot w tamtej hodowli był parę ładnych lat temu. Hodowczyni jest na forum belgowym, możesz do niej napisać i umówić się na spacer Smile

Psotka

Jednak Onek? To dobrze.

Yamaya

Psotka

Że będziesz miała psa. Very Happy

Yamaya

Jak bardzo musi komuś zależeć na pieniądzach, by oszukiwać ludzi na rodowodach....
Tak, w trafiłam na kolejne pseudo... Już od początku coś mi się nie podobało w głosie tego "hodowcy". Lekko drżący głos - myślałam, że to przez stres, w końcu chodzi o szczeniaka, to kręcenie, z rodowodem " ewentualnie przyśle pocztą"... eh... Zauroczona małą sunią, na początku nie pomyślałam, że coś tu nie tak, w końcu szczeniaki są już wytatuowane - chyba.

Dopiero teraz po ochłonięciu z tych emocji, zaczęłam sprawdzać czy rzeczywiście hodowla jest zarejestrowana w związku - nie była, nie jest i za pewne nie będzie... owszem, każdy wypisany pies z rodowodu szczeniąt realnie istniał. Cóż... żyje się dalej.

Tak jak wspomniałam wcześniej miałam wybrane jeszcze dwie hodowle. Na szczęście w obydwu są szczeniaki - i jakby nie było, same suczki Smile

Tym razem nie będzie to suczka bicolor tylko wilczasta, bardziej preferowana przeze mnie maść u ONków ( uwielbiam wilki). Eh... nadal jestem zła. Zła, że mogłam dać się w robić w takie gówno, że miałabym dosyć drogiego kundelka...

Imienia nie zmieniam, czasu odbioru też nie - już zadzwoniłam do hodowcy. Usłyszeć było można w jego głosie taką pogodę, od razu wiedział na czym rzecz polega. Psy faktycznie pochodzą z linii DDR i wyglądają jak użytki - dosyć lekkiej budowy.Od razu podał numer zarejestrowanej hodowli, podał, że szczenięta już wytatuowane, a rodowody już czekają.

Obecnie nie wiem jeszcze, która suczka jest moja, ponieważ wszystkie i tak są wilczaste - trudno jest odróżnić je od siebie ( jak klony wyglądają) - suczkę wybiorę u hodowcy. Bardzo ciekawa jestem, która zostanie moją Herą.

Z dzisiejszego spacerku.

Scorps

Ojoj, współczuję Sad

Rafik jak ślicznie wyszedł ^^

Xamee

Nieciekawa sytuacja wyszła Sad

Ale dobrze, że już znalazłaś pewnego hodowcę. Uwielbiam wilczaste onki

Yamaya

Nie ma co płakać, żyje się dalej Very Happy

Podobno tylko strusie chowają głowę w piasek...

Arkowa

Smutna przygoda... Myślałam, że jednak pozostaniesz przy Malinach, ale rozumiem Twoją decyzję.
Obecny hodowca będzie robił jakieś testy charakteru, dobierał psy według predyspozycji?