Pies warczy i "zmienil" wlasciciela

Sledz1234

Zakladam temat poniewaz licze na jakiekolwiek wskazowki od was, gdyz wziecie behawiorysty niestety w najblizszym czasie nie wchodzi w gre. Posiadam psa, border collie. Na wstepie mozs byc istotne to ze pies zostal zakupiony przez mojego ojca w "hodowli" w ktorej "hodowca" znecal sie nad psami. Ale do rzeczy. Gdy pies byl maly bylam jedyna osoba ktora sie nim zajmowala, tylko ja po nim sprzatalam, ja z nim wychodzilam na pole co 20 min zeby nie sikal w domu, ja go tresowalam. Pies ma obecnie prawie 3 lata. Od okolo 2 lat pies zmienil "upodobania" i postanowil ze jego wlascicielem bedzie moj ojciec, ktory nie spedzal z nim ani chwili gdy pies byl maly. Opieka mojego ojca nad psem ogranicza sie do wyjscia z psem na podworko, zabierania go do mojej babci (gdzie jest on karmiony czym sie da mimo ze jest alergikiem i niewiele jest rzeczy ktore go nie uczulaja), oraz raz w tygodniu zabierania psa na wies. Druga osoba majaca kontakt z psem to moja mama, na ktora pies warczy. Warczy za kazdym razem. I tutaj pojawia sie dziwna sytuacja ktora wystepuje ciagle. Pies przychodzi do mojej mamy zeby go glaskala, a gdy zaczyna go glaskac - pies warczy. Gdy przestaje go glaskac, pies podrzuca pyskiem jej reke i gdy zaczyna znow glaskac - pies znow warczy. Dodam ze mama jest osoba ktora karmi psa i wyprowadza na spacery, czego nie robi "upodobany" przez mojego psa wlasciciel. Jesli chodzi o mnie, pies rowniez warczy ale znacznie mniej, najczesciej w sytuacjach gdy przywolam go w domu do siebie i chce poglaskac, lub gdy on lezy i chce go poglaskac. Warczy rowniez gdy probuje powtarzac z nim "sztuczki" ktorych kiedys go nauczylam. Wykonuje je, ale warczy jakby mial mnie zezrec za to ze kaze mu cokolwiek zrobic. Nie warczy jednak przy glaskaniu na spacerach. Dodatkowa informacja to to, ze jest agresywny w stosunku do innych psow.

Wobec tego chcialam zapytac, czy da sie zrobic cos, aby pies przestal warczec na moja mame i na mnie, dal sie znow tresowac bez warczenia, i najlepiej znow wybral mnie na wlasciciela, tak jak poprzednio, poniewaz bardzo zle mi z tym ze w okresie kiedy najwiecej roboty bylo przy psie tylko ja sie nim zajmowalam i wtedy byl kochanym pieskiem 😐
Moze jakas literatura na temat takich przypadkow?